W tym tygodniu w kilku klasach wykonywałam ćwiczenia na współdziałanie. Przekonałam się wielokrotnie, że zawsze ten typ zajęć przynosi nam w szkole najbardziej wymierne efekty – łatwiej potem pracować w grupach, realizować projekty.
Dawałam dzieciom ćwiczenia, które były bardzo trudne manualnie, ale przy dużej kreatywności i cierpliwości możliwe do wykonania.
W pewnej klasie był na początku duży marazm, zniechęcenie do wykonywanych czynności. Skomentowałam to, pokazując jak pozytywne nastawienie, komunikaty podtrzymujące w jednej z grup doprowadziły do szybkiego rozwiązania zadania. W kolejnej rundzie z zachwytem słuchałam, jak mówią do siebie: „uda Ci się”, „ Dasz radę”, „Następnym razem będzie lepiej” itp. , a wszystkie grupy zrobiły ćwiczenie w podobnym czasie.
W innej klasie stworzyła nam się przypadkowo grupa dzieci najsłabszych pod względem umiejętności poznawczych, w większości już z opiniami dyslektycznymi. Ta grupa okazała się jednak najlepsza przy wykonywaniu działań związanych ze współdziałaniem – byli cierpliwi, wspierali się nawzajem, nie oceniali innych, szukali rozwiązań. Pozostałe dzieci szybko weszły w rywalizację, były nadmiernie napięte, niektórzy wręcz krzyczeli, jak się im nie udawało. Po kolejnym podziale to dyslektycy, dzięki wcześniejszym doświadczeniom, byli osobami zmieniającymi nastawienie tych krzyczących. Wprowadzili spokój, a dzięki pewności – dzielili się swym sukcesem z całą klasa na forum z ogromna energią- uspokoili nastroje we wszystkich grupach, doprowadzili do pozytywnych rozwiązań wśród wszystkich osób z klasy.
„ Najlepiej pracujemy, gdy jesteśmy spokojni”
„ Udało nam się, bo wspieraliśmy się nawzajem”
„Jak było trudno obracaliśmy sytuacje w zabawę i się śmieliśmy”
„ Pomogło mi, jak inni nie złościli się na mnie, że nam nie wychodzi”